ekm |
Administrator |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2006 |
Posty: 187 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Pisarzowice |
|
|
 |
 |
 |
|
No więc. Będę się chwalić zaraz. już
Byłam ze trzy razy na wakacjach na Krecie. W sumie jakieś 8 tygodni (raz byłam 4 tyg pod rząd ). No i co ja mogę powiedzieć... wykładu o klimacie i warunkach jakiśtam robić nie będę Najfajniejsze, co pamiętam, to 3 rzeczy:
1) suoflaki (czyta się 'suflaki', nie wiem jak sie pisze:P)
2) bouzuki (czyt. 'buzuki')
3) TAM BYŁO CIEPŁO!!! /nie to, co tutaj aktulnie
Souflaki to takie danie. Po prostu kosteczki cielęciny nadziane na wykałaczkę. Taki szaszłyk, tylko bez cebulki i o wiele smaczniejszy Można to jeść 'tak o' albo w takiej bułce z takim specjalnym sosem (też pycha )
Bouzuki to jest taka typowa grecka zabawa w czwartki(chyba że to soboty były, ale czwartki raczej ) . Praktykowane we wszystkich hotelach. Tańczy się różne tańce i oczywiści zawsze tańczy się Greka Zorbę. Tradycyjny taniec grecki, grany z podkładem cytry, nawet teraz pamiętam melodię kroki są dość proste (myślę, że nas nauczą), z tym że muzyka leci coraz szybciej i szybciej no i się nieźle nogami macha . Ale ogólnie bardzo fajne i być może z nami to przeprowadzą w jakiś czwartek (sobotę? )
ciepło tam było... bez komentarza... ta zima jest okropna, a tam żeby wytrzymać to trzeba było cały dzień w basenie siedzieć (chociaż widziałam Greka, który w bluzie z długim rękawkiem grał na boisku, na którym nie było cienia w piłkę, przy upale 37 st. )
aha. Tam są same kamieniste plaże i strasznie słona woda. Bleh, ach, fuj    |
|